Od pierwszych dni treningu nie da się osiągnąć oczekiwanych rezultatów. Dla określonej grupy ludzi postawienie sobie zbyt wygórowanego celu kończy się odpuszczeniem treningów już po pierwszych tygodniach, gdy trzeba dalej pracować, choć nie widać zmian. Dlatego o wiele skuteczniejsze jest postawienie sobie mniejszych celów, lub wręcz postawienie sobie celów niemierzalnych. Zamiast wyrażać swój postęp w kilogramach czy centymetrach, lepiej podejść do treningu jako do sposobu poprawienia własnego samopoczucia i zdrowia. Aktywność, nawet umiarkowana, wyzwala produkcję serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Jeśli człowiek uprawia sport regulanie, zazwyczaj uśmiecha się częściej i jest bardziej otwarty, przeciętne trudności zawodowe czy prywatne nie zrażają go tak szybko, łatwiej znajduje motywację. Warto nabyć takie umiejętności i przenieść swoje zacięcie z siłowni, bieżni czy maty na resztę dnia. Takie postrzeganie celu uniemożliwi popełnienie klasycznego błędu i podpalenie się już na wstępie oraz znacznie ułatwi radzenie sobie z pierwszymi niepowodzeniami. A niepowodzenia i porażki są przy uprawianiu sportu na tyle częste, że uczą też radzić sobie z potknięciami pozasportowymi.
<img src=” https://zielenbiernat.pl/wp-content/uploads/2019/08/bio.png”>